Z cyklu: Kapłan, którego szukam:
Model kapłana diecezjalnego

Autor tekstu
ks. Jerzy Świnka
„Jeżeli nie przyjmie się prawidłowych zasad i nie będzie się dążyć do ich przeprowadzenia w życiu, rozwój życia modlitwy w skali ogólnej będzie ulegał zahamowaniu i załamania duchowe będą się mnożyły, a duchowe wyjałowienie kleru uczyni z duszpasterstwa intensywny zewnętrznie ruch, bez żadnej intensywności wewnętrznej i bez żadnej zdolności przekazywania życia..."

„Jeżeli nie przyjmie się prawidłowych zasad i nie będzie się dążyć do ich przeprowadzenia w życiu, rozwój życia modlitwy w skali ogólnej będzie ulegał zahamowaniu i załamania duchowe będą się mnożyły, a duchowe wyjałowienie kleru uczyni z duszpasterstwa intensywny zewnętrznie ruch, bez żadnej intensywności wewnętrznej i bez żadnej zdolności przekazywania życia..."

"...Zdrowe duszpasterstwo nigdy nie może opierać się na zadyszanych, rozproszonych, spłyconych ludziach, którzy już sami nie wiedzą, czy mają w sobie życie duchowe" (o. P. Roztworowski).

Ten problem sygnalizował już Sobór Watykański II: „upragniona odnowa całego Kościoła zależy w dużej mierze od. posługi kapłanów ożywionych duchem Chrystusowym" (DFK). Widząc, że sprawa jest nadał aktualna, nawiązał też do niej kard. K. Wojtyła podczas III Synodu Biskupów poświęconego kapłanom (1971) oświadczając, że dziś trzeba refleksji nie tylko nad doktryną o kapłaństwie, ale także nad duchowością kapłańską.

„Wiem, że dzisiaj nie ufa się metodom, ceni się spontaniczność, stąd uznaje się za właściwe modlić się, kiedy do modlitwy przychodzi ochota, pokutować, kiedy do pokuty ma się chęć, czyli praktycznie nigdy. Nie możemy się zgodzić na taką duchowość. Trzeba nadać naszemu życiu wewnętrzna dyscyplinę, która ma nas udoskonalać. W procesie budowy, jeżeli nie pracuje się systematycznie, nigdy nie dochodzi się do końca" (Ballestrero).

Czy jednak dysponujemy dziś modelem duchowości kapłana diecezjalnego? W pasji szukania nowości po soborowym aggiornamento zapożyczaliśmy jedni od drugich, co się dało mieszając ze sobą to, co powinno pozostać odrębne i bardzo przejrzyste.

Wydaje się, że zarówno my, kapłani diecezjalni, jak i nasi bracia, kapłani zakonni, za dużo zapożyczyliśmy z duchowości laikatu pozbawiając laikat tego, czego miał prawo oczekiwać od nas: naszej odrębności. Trudno bowiem o pośrednictwo i o wpływ ubogacający, kiedy zrówna się charyzmaty.

Nie akceptujemy modelu kapłana z okresu przed Soborem, czy jednak odczytaliśmy model, jaki proponuje nam tenże Sobór? Czy odczytaliśmy go poprawnie? - „Prezbiterzy wykonując posługę ducha i sprawiedliwości, o ile tylko będą ulegli Duchowi Chrystusowemu, który ich ożywia i prowadzi, umacniają się w życiu duchowy" (DK 12). Podstawowe metody pracy duchowej są konieczne i stanowią je: konkretna posługa pasterska (głoszenie słowa Bożego, szafarstwo sakramentów, budowanie i kierowanie wspólnotą chrześcijańską), modlitwa, studium i czytanie duchowne, wspólnota kapłańska oparta na braterstwie sakramentalnym i wreszcie troska o następców – o powołania.

Jest to uległość Duchowi Chrystusowemu, czyli wykonywanie tej posługi ducha i sprawiedliwości, jaką wykonywał Chrystus. Jest to wzajemne przenikanie się osobistego zjednoczenia z Bogiem z pracą apostolską. I tylko w tym wzajemnym przenikaniu znajduje dzisiejszy kapłan wewnętrzną równowagę, która włącza rzeczywistość łaski w rzeczywistość ludzką. Wierność tej drodze, aczkolwiek nie przychodzi ona łatwo, przezwycięży komplikacje i napięcia, stworzy jedność ducha w nierzadko zachwianej psychice kapłana, uczyni skuteczniejszym nasze posługiwanie.  Może twoje osobiste doświadczenia, obraz ten dopełnią?