O przyjaźni duchowej

Autor tekstu
Ks. Łukasz Wdowczyk
Pewnym znakiem naszych czasów jest nagminne nadużywanie słowa „miłość”. Miłością nazywa się dzisiaj tak szeroką gamę zjawisk, że to przepiękne słowo czasami wydaje się tracić w języku swój blask. Ciekawe, że jej losu nie podzieliło słowo „przyjaźń”, które przecież tak samo odnosi się do najpiękniejszej sfery relacji międzyludzkich. Chociaż też bywa nadużywane, to nie zostało tak wypaczone jak miłość, którą nazywa się dzisiaj niemal wszystko.

Pewnym znakiem naszych czasów jest nagminne nadużywanie słowa „miłość”. Miłością nazywa się dzisiaj tak szeroką gamę zjawisk, że to przepiękne słowo czasami wydaje się tracić w języku swój blask. Ciekawe, że jej losu nie podzieliło słowo „przyjaźń”, które przecież tak samo odnosi się do najpiękniejszej sfery relacji międzyludzkich. Chociaż też bywa nadużywane, to nie zostało tak wypaczone jak miłość, którą nazywa się dzisiaj niemal wszystko.

Przyjaźń fascynuje ludzi, zwłaszcza tych, którzy szukają drogi do pogłębienia swojej duchowości, do prowadzenia głębokiego życia. Każdy ma jakąś własną definicję przyjaźni, każdy szuka w swoim życiu ludzi, których może nazwać przyjaciółmi. Co ciekawe, przyjaźń doczekała się też swoich wielkich teoretyków, z których koniecznie trzeba wymienić Cycerona, który poświęcił jej dialog Laelius de Amicitia oraz Elreda z Rievaulx, który opierając się na dziele starożytnego poprzednika napisał dialog De spiritali amictia - O duchowej przyjaźni.

Cycero określił przyjaźń jako zgodność w sprawach ludzkich i boskich, połączona z życzliwością i miłością. Elred przyjmuje tę definicję, ale określa przyjaźń jako najdoskonalszy rodzaj miłości chrześcijańskiej - w końcu jako chrześcijanie mamy miłować wszystkich ludzi, ale to nie oznacza, że każdy ma być naszym przyjacielem.

Przyjaźń powstaje na fundamencie dążenia do Boga. Gdy dwie osoby wspólnie dążą do tego samego celu, dostrzegają wartość tego dążenia, wtedy między nimi może zrodzić się prawdziwa przyjaźń.

Podstawą przyjaźni niewątpliwie jest zaufanie. Przyjaciel ma być przecież „towarzyszem duszy”, „stróżem miłości”, „przyjaciel kocha w każdym czasie (Prz 17,17)”. Dlatego właśnie przyjaźń domaga się zaufania - niczego nie ukrywa, niczego się nie obawia, powierza siebie drugiej osobie. Ufność musi być połączona z bezinteresownością. „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś swoje życie oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13)” - przyjaźń nie może się zgodzić na żadne układy wzajemnej wymiany. Tam gdzie jest dążenie do zysku, do korzyści, może być obecna życzliwość, ale nie będzie prawdziwej przyjaźni.

Drugim filarem przyjaźni jest wolność. Do przyjaźni nie można nikogo zmusić, nie można jej nikomu narzucać. Relacja, która zniewala i ogranicza drugiego człowieka nie jest przyjaźnią, tylko jej karykaturą. W przyjaźni to właśnie ja powinienem ograniczać siebie i rezygnować z siebie, aby pomóc w dotarciu do dobra mojemu przyjacielowi. Jest to wielki problem współczesnych ludzi - jak tworzyć relacje, które nie będą zniewalające dla innych?

Prawdziwa, duchowa przyjaźń jest najpiękniejszym sposobem realizacji miłości. I jest też sposobem miłości najbliższym kapłańskiemu życiu. Jezus sam powiedział o swoich uczniach, że nazywa ich swoimi przyjaciółmi. My, jako kapłani, mamy być przyjaciółmi Jezusa, a jako alteri Christi mamy stawać się przyjaciółmi dla innych. Budowanie prawdziwej przyjaźni bardzo mocno dotyka łaski kapłaństwa, łaski naśladownictwa Chrystusa. I chociaż każdy doskonale wie, że przyjaźń opisana w dialogach wielkich filozofów jest tak idealna, że niemożliwa do całkowitego osiągnięcia na ziemi, i tak należy próbować ja budować.

W końcu, parafrazując słowa św. Jana, Bóg jest przyjaźnią, a kto trwa w przyjaźni, trwa w Bogu.