Od spotkania z Bogiem do spotkania z człowiekiem

Autor tekstu
ks. Karol Hołubicki
Trwa okres Narodzenia Pańskiego. Świętowanie tego czasu rozpoczynajmy od osobistej adoracji Sanctissimum, aby tam jak najpełniej doświadczyć obecności Tego - który był oczekiwany, Tego- który przychodzi. Chciejmy najpierw spotkać się z Bogiem w Najświętszym Sakramencie, w tej wielkiej Tajemnicy naszej wiary, by potem pójść na spotkanie z człowiekiem. Najpierw tutaj Bóg mówi do nas i my Mu odpowiadamy, później – pójdziemy i będziemy mówić do ludzi i słuchać siebie nawzajem.

Trwa okres Narodzenia Pańskiego. Świętowanie tego czasu rozpoczynajmy od osobistej adoracji Sanctissimum, aby tam jak najpełniej doświadczyć obecności Tego - który był oczekiwany, Tego- który przychodzi. Chciejmy najpierw spotkać się z Bogiem w Najświętszym Sakramencie, w tej wielkiej Tajemnicy naszej wiary, by potem pójść na spotkanie z człowiekiem. Najpierw tutaj Bóg mówi do nas i my Mu odpowiadamy, później – pójdziemy i będziemy mówić do ludzi i słuchać siebie nawzajem. 

Taki porządek, taką kolejność dyktuje nam wiele zdarzeń z historii zbawienia. Tak bowiem często bywało, że ludzie najpierw doświadczali Boga, otrzymywali od Niego misję i zadanie, a potem szli do ludzi, by ją wypełniać. Taką kolejność zdarzeń dostrzegamy w życiu Maryi. Pierwsza znana nam, opisana przez Ewangelistę chwila Jej życia - to Zwiastowanie, szczególne spotkanie Maryi z Bogiem, spotkanie powołujące Ją do stania się matką Zbawiciela.

Zważając na to, co nas czeka, chcemy iść dalej i rozważać tajemnicę Nawiedzenia - spotkania Maryi z Elżbietą. A więc po spotkaniu Maryi z Bogiem, następuje spotkanie z człowiekiem. To drugie spotkanie jakby weryfikuje i uwierzytelnia to pierwsze. Jak Maryja przeżywa to spotkanie z człowiekiem?

1. Na to spotkanie szła z pośpiechem: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta" (Łk 1,39). A więc do człowieka idzie się z pośpiechem. Miłość, przyjaźń nie zna ociągania. Każde ociąganie się, jest znakiem zamierania goto­wości do służenia. Maryja niesie człowiekowi i światu Chrystusa. Taka odtąd będzie Jej rola. I spełnia to zadanie z „pośpiechem”. Pragnie aby Ten, który jest Odkupicielem człowieka- dotarł do człowieka.

2. Spotkanie Maryi z Elżbietą zaczyna się od pozdro­wienia: „Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę" (Łk 1,40). Życzliwe pozdrowienie to pierwszy sygnał ofiarowanej dobroci i służby. Będziemy podczas kolędy często wchodzić do różnych domów.

3. Za pozdrowieniem następuje przekazanie daru: „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w Jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę" (Łk 1,45). Do człowieka idzie się z dobrem, a nie z kamieniem, nie z wymówkami i pretensjami, ale z dobrym słowem, z darem, który uboga­ca, podnosi, budzi nadzieję.

4. Odpowiedzią na przekazany dar są słowa dziękczynienia: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana" (Łk 1,45). A więc dar ofiarowany ubogaca nie tylko swego odbiorcę, ale także swego dawcę.

Oto strategia działania Matki Chrystusa przypomniana nam u progu Świąt. Z mocy i daru Zwiastowania wyrasta czyn i dar Nawiedzenia. Od głębokiego spotkania z Bogiem przechodzi się do owocnego spotkania z człowie­kiem, do służby drugiemu. Tę strategię, tę kolejność działania podejmuje i odna­wia Kościół w każdym czasie. Ta kolejność działania winna być stosowana w życiu każdego ucznia Chrystusa, a w szczególności w życiu powołanego do służby kapłańskiej w Kościele.

Na początku winno być zawsze zwiastowanie, doświadczenie Boga, uświadomienie sobie przed Bogiem swego powołania, napełnianie się radością i wdzięcznością za dar wezwania i posłania. A potem trzeba iść z pośpiechem do człowieka, by go obdarowywać, by mu służyć /w konfesjonale, kancelarii, katechezie…/. Trzeba nam w te ludzkie spotkania wnosić coś z tego świata Bożych tajemnic, ze spotkania z Bogiem.

Ujawnia się tu prawidłowość: im lepsze, bardziej autentyczne spotkanie z Bogiem, tym skuteczniejsza potem służba człowiekowi. Nie wolno tu jednak zapomnieć o tym, że służba ta jest niesiona mocą Tego, który powołuje i posyła. Maryja niosła do Elżbiety Chrystusa, który Ją uświęcał i który był Jej mocą. Ów dar ubogacał dawcę i odbiorcę. Apostoł, niosący i głoszący Chrystusa, jest od wewnątrz wspomagany i uświęcany niesionym Darem, Oto, drodzy bracia, wzór i przykład. Udamy się już za kilka dni w odwiedziny do naszych parafian. Patrzcie na Maryję, nawiedzającą krewną Elżbietę. Patrzcie dobrze, co Ona czyniła, jak Ona nawiedzała. Okażcie się sługami Boga, który jest dobry. Jesteście posła­ni z darem, który otrzymujecie w domu Bożym. Tym darem jest pokój i miłość Chrystusa. Ubogaćcie tym darem wasze parafie, ludzi, których spotkacie, których nawiedzicie. Niech się poruszą ludzkie serca waszym świadectwem, waszym darem, tak, jak się stało w domu Zachariasza.

Z taką świadomością, przeżywajmy to świąteczne spotkanie z Bogiem, a potem śpieszymy na spotkanie z ludźmi.