Mini rekolekcje w „sercu” Europy
Kilka dni temu miałem okazję pielgrzymować śladami Sługi Bożego księdza Jerzego Popiełuszki. Szlak pielgrzymi prowadził m.in. do jego rodzinnej miejscowości Okopy koło Suchowoli. Okazuje się, że ksiądz Jerzy dorastał w „sercu” Europy, bowiem Suchowolę uznaje się za geograficzny środek naszego kontynentu. Miałem szczęście spotkać się z jego najbliższą rodziną - mamą i rodzeństwem.
Z wielką wyjątkowością wspominam zwłaszcza spotkanie z jego matką. To wielki dar spotkać, posłuchać, popatrzeć, ucałować i porozmawiać z rodzicielką tego, który już niedługo zostanie zaliczony do grona błogosławionych męczenników Kościoła. To szczególne spotkanie było dla mnie swoistym czasem rekolekcyjno-modlitewnym. Mama księdza Jerzego przez swoją zwyczajną, prostą mądrość życiową dała mi wiele do myślenia, a rozmowy z nią stały się wygłoszonymi naukami o tym, jak Bóg jest wielki, a Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie dla tych, którzy się Go boją.
Ta wizyta była dla mnie dużym przeżyciem religijnym, pozostawiła we mnie piękny ślad Bożej obecności i działania Ducha Świętego w Kościele. W jakiś tajemniczy sposób w prostocie tamtego miejsca, w naturalnej ciszy i pięknie podlaskiej ziemi, ale nade wszystko w życzliwości, szlachetności i gościnności tamtych ludzi, w ich silnej wierze, w świadectwie dźwigania codziennego krzyża, przeżywania cierpienia - mogłem doświadczyć bliskiej obecności Boga. W tym czasie dowiedziałem się po raz kolejny o tym, że Bóg powołuje każdego z nas do świętości, która jest darem Boga dla wierzących, że świętość ta jest piękna, zwyczajna, że w dążeniu do jej osiągnięcia potrzebny jest codzienny trud, doświadczenia krzyża, które pogłębiają, ubogacają człowieka oraz zbliżają go w rzeczywisty sposób do Boga.
Tych, którzy czytają te słowa proszę, aby w tym czasie bezpośredniego przygotowania do beatyfikacji Sługi Bożego księdza Jerzego Popiełuszki, otoczyli opieką modlitewną mamę księdza Jerzego, siostrę i braci wraz z ich rodzinami. Myślę, że ten dar naszej modlitwy stanie się dla nich swoistym „płaszczem ochronnym”, który wspomoże ich w tym wyjątkowym czasie.