Trzymając Go za rękę

Autor tekstu
o. Michał Nowak
"Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży." (J 3, 35-36)

"Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży." (J 3, 35-36)

Mnie dziś z całego tego ewangelicznego fragmentu najbardziej porusza zdanie - Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Zastanawiam się nad tym od dawna... Czy zawsze tak było, czy teraz jest inaczej? 

Myślę o wypowiedziach kapłanów, o ich głoszeniu, o tematach podejmowanych i częstokroć niemal skrajnie inaczej interpretowanych zagadnieniach. Może tak było zawsze, a teraz tylko o tym wiemy dzięki różnym mediom. Myślę o tym, no bo jeśli przemawiamy z tego samego Ducha, to trudno się różnić w kwestiach zasadniczych. A nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jednak się różnimy. No i kogo słuchać? Który ksiądz lepszy? Który prawdziwszy?

Myślę, że to jest realny temat stojący przed bardzo uczciwymi chrześcijanami, którzy chcieliby trwać w Kościele i wzrastać w Nim. Sam się czasem z tym borykam, bo też szukam autorytetów i dzięki Bogu znajduję je również wśród kapłanów. Ale za niektórymi nigdy, ale to przenigdy bym nie poszedł...

Jak niesamowicie ważne jest wołanie o Ducha... Przez nas samych jako kapłanów, ale i dla nas, przez wszystkich nam życzliwych. Oby On osadzał nas w prawdzie i prowadził po bezpiecznych ścieżkach. Bo kiedy my będziemy Go mocno trzymać za rękę, wówczas bezpieczni będą również ci, którym służymy...