Powrót

Autor tekstu
s. Alina
Gdy wróciłam z wakacji do wspólnoty, w której obecnie jestem, dowiedziałam się, iż jeden z kapłanów naszej parafii powiadomił przełożonych o swojej decyzji porzucenia Zgromadzenia i kapłaństwa. To bardzo zabolało - w ponad dwudziestoletnim moim życiu zakonnym to pierwszy znajomy kapłan łamiący święcenia.

Gdy wróciłam z wakacji do wspólnoty, w której obecnie jestem, dowiedziałam się, iż jeden z kapłanów naszej parafii powiadomił przełożonych o swojej decyzji porzucenia Zgromadzenia i kapłaństwa. To bardzo zabolało - w ponad dwudziestoletnim moim życiu zakonnym to pierwszy znajomy kapłan łamiący święcenia.

Był szturm do nieba, prośba wielu osób o modlitwę i spotkanie Waszej strony internetowej, a w niej propozycja nadsyłania kapłanów do obmadlania. Postanowiłam skorzystać z tej pomocy.

W listopadze ksiądz wrócił, przepraszając współbraci za cierpienia, jakich był powodem. Pracuje teraz w innej parafii, a do nas doszły wiadomości, że ludzie bardzo go polubili za jego otwartość i pobożność. Pan Bóg czyni rzeczy cudowne. Tam, gdzie wydawałoby się, że szatan zwyciężył - On "przebija się" do serca stwardniałego i kruszy zło, daje siły do powstanie i wzmacnia. Niech Pan będzie błogosławiony za Waszą stronę - kto wie, ilu kapłanów zostało uratowanych przez modlitwę i ofiarę anonimowych wiernych.