Duszpasterz wobec niewierzących

Autor tekstu
Ks. Grzegorz Sokołowski
Opublikowany raport z przeprowadzonych w 2011 r. badań postaw religijnych w archidiecezji wrocławskiej pokazuje, że 47% uczących się deklaruje się jako osoby niewierzące (1). Coraz większą część społeczeństwa stanowią ludzie przyznający się do swojej niewiary. Najczęściej są to ludzie młodzi. Chrześcijanin, a szczególnie duszpasterz, realizując swoją misję głoszenia Ewangelii, nie powinien pozostać obojętny wobec takiego stanu rzeczy. Zjawisko niewiary stało się zatem jednym z istotnych problemów duszpasterskich.

Opublikowany raport z przeprowadzonych w 2011 r. badań postaw religijnych w archidiecezji wrocławskiej pokazuje, że 47% uczących się deklaruje się jako osoby niewierzące (1). Coraz większą część społeczeństwa stanowią ludzie przyznający się do swojej niewiary. Najczęściej są to ludzie młodzi. Chrześcijanin, a szczególnie duszpasterz, realizując swoją misję głoszenia Ewangelii, nie powinien pozostać obojętny wobec takiego stanu rzeczy. Zjawisko niewiary stało się zatem jednym z istotnych problemów duszpasterskich.

Pierwsi chrześcijanie głosili Ewangelię Chrystusa ludziom religijnym, misjonarze objawiali i objawiają prawdę o Bogu bałwochwalcom. Tymczasem we współczesnym społeczeństwie z tą prawdą trzeba docierać do ateistów i niewierzących.

1. Ateizm a niewiara

Wypada rozpocząć od rozróżnienia między ateizmem a niewiarą. Za ateizm uznawana jest postawa świadomego i umotywowanego odrzucenia Boga, zakłada ona zatem teoretyczne przeanalizowanie tego, co się przeżywa. Niewiara natomiast wiąże się ze sposobem życia charakteryzującym się obojętnością i praktycznym odrzuceniem Boga. Jest to zatem postawa egzystencjalna niezależnie od tego, czy towarzyszy jej refleksja teoretyczna, czy też, jak to częściej bywa, jest ona jakimś mglistym uczuciem czy przekonaniem. Można spotkać nawet określenie obecnych czasów jako ery postateistycznej. Po burzliwych dyskusjach na temat istnienia Boga, po stwierdzeniu Nietzschego, że „Bóg umarł”, ludzie pogodzili się z Jego nieobecnością i organizują sobie życie bez Niego. Ateizm ustąpił miejsca niewierze, w miejsce zdecydowanej walki z Bogiem pojawiła się obojętność. Bóg przestał wchodzić w ludzką codzienność nawet jako przeciwnik (2).

Ateizm ma wymiar nie tylko teoretyczny, ale także praktyczny, czyli dąży on do nadania określonego kształtu ludzkiemu działaniu. Jeżeli dąży do usunięcia Boga, to nie po to, by umniejszyć odpowiedzialność człowieka, ale by ją uwydatnić, by właśnie człowieka uczynić odpowiedzialnym za swój los. W miejsce Boga pojawiły się inne wartości, takie jak pieniądz, kariera, przyjemność, władza, sukces, opłacalność, które uzyskały formę swoistego kultu (kult ciała, zdrowia, sukcesu, swobody obyczajów). Atakujący Boga Feuerbach, Marks, Freud i Nietzsche uwierzytelnili i uzasadnili praktyczną i rozpowszechnioną postawę wynikającą często z lenistwa czy zaniedbania religijnego. Zgromadzili argumenty, wśród których każdy może znaleźć uzasadnienie tego, co przeżywa (3).

Jak już stwierdzono, w obecnych czasach powszechny jest nie tyle ateizm, ile niewiara, wyrażająca się stale rozpowszechniającą się obojętnością religijną, której często towarzyszy nie tyle negacja Boga, ile brak o Nim opinii, pewien agnostycyzm. W dzisiejszej cywilizacji większe zdziwienie niż ateizm wywołuje wiara, demonstrowanie swojego przywiązania do Boga. W porównaniu z poprzednimi wiekami widać niewątpliwie odwrócenie. Ateizm, który dawniej był problematyczny, dziś jest zrozumiały sam przez się, natomiast wiara, wcześniej zrozumiała sama przez się, obecnie jest coraz bardziej dyskusyjna. Chrześcijaństwo, ponieważ od IV w. nabrało charakteru masowego, stało się religią bardziej mechanicznego uczestnictwa niż dobrowolnego wyboru, choć niewątpliwie liczne obszary ludzkiego życia były przeniknięte autentycznym duchem chrześcijańskim. Dziś ten duch jest usuwany z życia społecznego i różnych form organizacyjnych. Ateizm i niewiara narzucają odmienną od chrześcijańskiej wizję świata (4).

Niewierzącym może być człowiek, który nie poznał Boga, gdyż nie zetknął się nigdy z Objawieniem. Jego niewiara jest zatem niezawiniona. Niewiara może być też wynikiem odrzucenia Bożego Objawienia. Często taki człowiek jest sceptykiem, który kwestionuje wszystko, co ma charakter nadprzyrodzony. Czasami to odrzucenie wiąże się z pogardą dla wierzących i publicznym, demonstracyjnym manifestowaniem swoich poglądów. Niewiara może wynikać z przyczyn zewnętrznych, takich jak racje polityczne czy zawodowe, antyreligijna propaganda, laicyzacja, świeckie wychowanie, zgorszenie płynące z obserwacji życia chrześcijan (szczególnie duchownych), materializm praktyczny. Przyczyny niewiary mogą być także wewnętrzne, o charakterze intelektualno-moralnym i psychicznym, np. braki i wypaczenia w wykształceniu religijnym, niewłaściwe rozumienie wolności, sprzeciw wobec religijnych zasad moralnych, poczucie wielkości i potęgi człowieka, powikłane życie osobiste i niemożliwość pogodzenia go z wymogami wiary, poczucie odepchnięcia przez Kościół, zaniedbanie czy lenistwo w rozwoju duchowym (5).

2. Magisterium Kościoła o niewierzących

Podstawową zasadą propagowaną przez Kościół w relacji do osób innej wiary i niewierzących jest godność i prawa człowieka. Odnosząc się negatywnie do niewiary, Kościół obejmuje duszpasterską troską niewierzących, zachęcając ich, by także oni budowali ogólnoludzką wspólnotę (6). Wyrazem tej troski Kościoła było powołanie przez Pawła VI w 1965 r. Sekretariatu ds. Niewierzących, który w 1982 r. został przez Jana Pawła II przeorganizowany i przekształcony w Papieską Radę ds. Kultury. Jej zadaniem jest wsłuchiwanie się w sprawy współczesnego świata i człowieka, by wykorzystywać nowe okazje do głoszenia Ewangelii.

Dekret o apostolstwie świeckich Soboru Watykańskiego II podkreśla, że chrześcijanie przykładnym życiem i poprzez dobre uczynki są w stanie pociągnąć innych do wiary i do Boga. Sobór mówi jednak nie tylko o świadectwie życia, ale także o głoszeniu Ewangelii słowem (7). Szczególne zadanie w tym względzie należy do biskupów, którzy odczytując trudności i niepokoje ludzkości, mają w odpowiedzi na nie okazywać macierzyńską troskę Kościoła także o osoby niewierzące (8). Prezbiterzy, prowadząc wzorowe życie, jak i bezpośrednio nauczając, głoszą niewierzącym Chrystusa (9). Sobór zwraca także uwagę, że już w formacji alumnów winien być widoczny aspekt troski o niewierzących (10).

3. „Dziedziniec pogan”

W tradycyjnym bożonarodzeniowym przemówieniu do Kurii Rzymskiej w 2009 r. Benedykt XVI, poruszony otwartością, z jaką spotkał się podczas pielgrzymki do Czech, kraju bardzo zlaicyzowanego, przypomniał o istniejącym za czasów Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej tzw. dziedzińcu pogan: miejscu, w którym gromadzili się nie-Żydzi, aby oddawać kult prawdziwemu Bogu (to właśnie stąd m.in. Jezus wyrzucił przekupniów, by zrobić miejsce dla pogan, którzy pragnęli się modlić). Zdaniem papieża, Kościół powinien również dzisiaj otworzyć swego rodzaju „dziedziniec pogan”, gdzie będą mogli w jakiś sposób zbliżyć się do Boga ludzie, którzy Go nie znają, zanim znajdą drogę do Jego tajemnicy, której służy życie wewnętrzne Kościoła. Do dialogu z innymi religiami powinien dzisiaj dołączyć się przede wszystkim dialog z tymi, którym religia jest obca, którzy nie znają Boga, a jednak nie chcą pozostać po prostu bez Niego, lecz pragną przynajmniej zbliżyć się do Niego jako do Nieznanego (11).

Myśl tę podchwyciła Papieska Rada ds. Kultury, która zorganizowała w Paryżu 24–25 marca 2011 r. spotkanie Dziedzińca Pogan, tworząc przestrzeń dialogu oraz spotkania wierzących z niewierzącymi. Dziedziniec Pogan to z jednej strony debaty intelektualne o kulturze i spotkania filozoficzne, a z drugiej strony przekaz treści nakierowany na szerokiego odbiorcę; można było np. podyskutować na temat obejrzanego filmu czy sztuki teatralnej.

Na tę inicjatywę wybrano Paryż – miasto oświecenia, symbol laickości. Ideą Dziedzińca Pogan jest wyjście ze świątyni po to, by kwestia Boga powróciła do społeczeństwa, znalazła się w centrum jego uwagi. Nie jest to jednak ewangelizacja w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyż często niewierzący nie chcą być jej przedmiotem. Spotkanie i dialog są jednak zawsze okazją do pobudzenia ludzkiego ducha i serca. Niewierzący uczestniczący w tym spotkaniu, w duchu dialogu i przyjaźni, wchodzą w przestrzeń refleksji o religii. Konieczność dialogu między wierzącymi a niewierzącymi mocno zaakcentował Benedykt XVI w przesłaniu do uczestników tego przedsięwzięcia. Papież mówił wówczas: Wy, którzy nie wierzycie, chcecie zadawać pytania wierzącym, wymagając od nich świadectwa życia spójnego z tym, co wyznają, i odrzucając wszelkie wypaczenia religii, które czyniłyby ją nieludzką. Wy, wierzący, pragniecie powiedzieć waszym przyjaciołom, że ten skarb, który się w was kryje, zasługuje na to, by się nim dzielić, by zadawać pytania, zastanawiać się. Kwestia Boga nie stanowi zagrożenia dla społeczeństwa, nie naraża życia ludzkiego na niebezpieczeństwo! Kwestii Boga nie powinno zabraknąć wśród wielkich pytań naszych czasów (12). Benedykt XVI podkreślił, że religia nie może się bać laickości otwartej, która pozwala każdemu żyć zgodnie z własnym sumieniem. Budując lepszy świat, w którym będą panowały wolność, równość i braterstwo (nawiązanie do haseł rewolucji francuskiej), wierzący i niewierzący, zdaniem papieża, muszą czuć się wolni, mieć równe prawa do osobistego i wspólnotowego życia w wierności swoim przekonaniom oraz winni być dla siebie braćmi. Jedną z racji zainicjowania Dziedzińca Pogan jest właśnie potrzeba działania na rzecz braterstwa uniezależnionego od przekonań, choć bez negowania różnic. Debaty prowadzone przez poszczególne grupy ludzi, czy to wierzących, czy niewierzących, nie mogą stanowić mowy hermetycznej, niezrozumiałej dla drugiej strony, gdyż prowadzi to zawsze do napięć i odcinania się od siebie wzajemnie.

4. Duszpasterska płaszczyzna dialogu

Papieska idea Dziedzińca Pogan powinna znaleźć swoje odzwierciedlenie także w naszej działalności duszpasterskiej, gdyż także w polskiej rzeczywistości coraz częściej spotykamy się ze zjawiskiem niewiary – i to bynajmniej nie tylko w środowiskach wielkomiejskich, jak się często, ale błędnie uważa. W 1999 r. Komitet ds. Dialogu z Niewierzącymi Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego opublikował sugestie duszpasterskie dotyczące niewierzących w parafii (13). Zawarte tam propozycje mogą być pomocą w kształtowaniu dialogu z osobami niewierzącymi, a w konsekwencji w ich otwarciu się na przesłanie głoszone w Ewangelii.

W kontekście wypowiedzi Magisterium oraz uwag Benedykta XVI odnośnie do Dziedzińca Pogan trzeba zwrócić uwagę, że ważniejsze jest nawiązanie pozytywnych relacji z osobami niewierzącymi niż ewangelizacja. Otwarcie na ewangelizację należałoby traktować jako dopiero efekt pozytywnego postrzegania Kościoła, do czego przyczynić się ma prowadzony dialog z niewierzącymi. Dla chrześcijanina podstawowym motywem szacunku wobec niewierzących jest fakt, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Należy się im szacunek przynależny osobom ludzkim jako takim, a nie jako potencjalnym konwertytom. Episkopat Polski zwraca ponadto uwagę na konieczność podjęcia działań zmierzających do zahamowania procesu odchodzenia ludzi od wiary.

Duszpasterz spotyka się z niewierzącymi najczęściej przy okazji chrztu i I Komunii św. dziecka, ślubu czy pogrzebu. Taką okazją może być też wizyta duszpasterska w parafii lub załatwianie przez duszpasterza różnego rodzaju spraw w urzędach czy instytucjach. Możliwość kontaktu z osobami niewierzącymi dają też relacje towarzyskie duszpasterza.

Zawsze są to okazje do dialogu. Nie może on jednak przekształcić się w nawracanie „na siłę”. Niewierzący powinien doświadczyć nie formalizmu, nieufności, agresji czy obojętności, ale postawy otwartości oraz gotowości wymiany poglądów. Właściwą postawą ze strony duszpasterza jest okazanie zainteresowania problemami człowieka, z którym się spotyka. W relacjach z innymi, na różnych płaszczyznach, ważna jest kultura osobista, czyli dawanie świadectwa swoją postawą. Czasami taki nieformalny kontakt może pomóc w czyimś zbliżeniu się do Boga.

Stosunkowo rzadko organizowane są przez parafie spotkania z niewierzącymi, szczególnie w ramach rekolekcji parafialnych czy misji świętych. Niekiedy duszpasterze wychodzą z inicjatywą organizowania spotkań z osobami mającymi specyficzne problemy religijne, jak np. rozwiedzeni czy niepraktykujący. Warta rozważenia jest propozycja organizowania dni refleksji humanistycznej czy rozmów na temat wiary i niewiary lub relacji między rozumem a wiarą. Spotkania z niewierzącymi niekoniecznie muszą się odbywać w pomieszczeniach parafialnych czy zakonnych. Dobrym miejscem na wymianę poglądów i dyskusję są mieszkania świeckich parafian (14).

Sugestie Episkopatu Polski zmierzają w kierunku organizowania w wielkich miastach duszpasterstwa niewierzących. Rzeczą stosowną byłoby przygotowywanie księży do rozmów i spotkań z niewierzącymi lub osobami dystansującymi się od Kościoła, tak by w każdej wielkomiejskiej parafii był choć jeden duszpasterz dobrze dysponowany do tych zadań. Także urzędujący w kancelariach parafialnych powinni się charakteryzować otwartością na obce im idee i przekonania, przyjmując ze zrozumieniem, że niewierzący, który pojawia się w kancelarii parafialnej, jest często nieufny wobec obcego dla siebie środowiska.

Jeżeli chcemy, by niewierzący przyłączyli się do wspólnoty Kościoła, to trzeba się starać o miejsce, do którego mamy ich przyprowadzić, czyli zadbać o jakość wspólnot parafialnych. Środowisko parafialne powinno być asymilujące, a nie odpychające.

5. Sposób dialogu

Zdarza się, że przyczyną niewiary są zranienia spowodowane przez przedstawicieli Kościoła. Niektórzy niewierzący odeszli od Kościoła z poczuciem wyrządzonej im krzywdy. Zatem początkiem dialogu często staje się cierpliwe wysłuchanie zarzutów, które stawiają oni przedstawicielom Kościoła, czy też poznanie ich zranień. Spokojna rozmowa jest okazją do odreagowania niechęci do wiary czy Kościoła. Dla duszpasterza czy chrześcijanina nie jest to czas na odpieranie zarzutów czy obronę, ale na cierpliwe wysłuchanie różnego rodzaju resentymentów, a nawet pretensji.

Następnym etapem rozmowy jest zapoznanie się z motywacją niewiary. Odejście od Boga i Kościoła wiąże się czasami z dramatem życiowym czy ciężką tragedią. Należy zatem uszanować przemyślenia i niekiedy bolesne doświadczenia osoby niewierzącej. Ta faza rozmowy, będąca monologiem, prowadzi do dialogu, którego treść uzależniona jest od subiektywnych przeżyć i postaw rozmówców. Możliwa jest wtedy wymiana opinii na podstawowe kwestie światopoglądowe, takie jak sens życia, śmierć, los człowieka, prawda itp. Rozmowa powinna mieć ze strony duszpasterza czy chrześcijanina charakter dzielenia się własnym doświadczeniem wiary, ukazaniem jej racjonalnych przesłanek. Duszpasterstwo wobec niewierzących powinno być tak ukierunkowane, by zamiast udzielać gotowych odpowiedzi, pomagało formułować pytania egzystencjalne, wydobywało z człowieka niepokój i ból życia; można by powiedzieć: by wydobywało z człowieka jego człowieczeństwo.

Parafia wychodząca z działalnością społeczną (charytatywną, edukacyjną) do wszystkich ludzi niezależnie od stanu ich wiary czy niewiary ma z jednej strony większą możliwość kontaktu z osobami niewierzącymi, a z drugiej strony większy potencjał dawania świadectwa braterskiej miłości. Czynienie dobra bez patrzenia na metrykę chrztu ma szansę prowadzić do zadziwienia dobrocią chrześcijanina i pytania o źródło tej dobroci – Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16). Cierpliwe działanie może prowokować pytania o źródło tej cierpliwości. Widząc w duszpasterzu owoce Ducha Świętego, może ktoś zacznie szukać ich Dawcy. Współczesne społeczeństwo bardziej niż gawędziarzy czy „gładkomówców” serwujących kolejny wykład mądrościowy potrzebuje świadków – dlatego że przykład jest o wiele bardziej pociągający od pouczenia.

W dotarciu do niewierzących ważna jest również promocja chrześcijaństwa i katolicyzmu, czyli próba wzbudzenia percepcji fundamentalnych prawd wiary chrześcijańskiej ze strony współczesnego świata. Przekaz tych treści winien się dokonywać w atrakcyjnym dla niewierzących wydaniu, czyli we właściwych formach. Niektóre z nich zostały wskazane już wcześniej. Sednem jest ukazanie bliskości i dostępności ewangelicznego orędzia przeciętnemu, nawet niewierzącemu, człowiekowi.

Człowiek wierzący powinien być przygotowany na rozmowę także z osobami niewierzącymi, które szukają konfrontacji. W takiej dyskusji może się zdobyć na demaskowanie mechanizmów współczesnego laicyzmu i ateizmu praktycznego, akcentowanie chrześcijańskich korzeni cywilizacji zachodniej, zwłaszcza w kontekście kulturowo-antropologicznym, uwypuklanie dorobku Kościoła w tym względzie, apoteozę chrześcijańskiego systemu wartości, promującego właściwie rozumianą wolność człowieka, co jest szczególnie ważne, gdyż wolność to jeden z głównych dogmatów współczesności.

Prowadząc dialog z niewierzącymi, należy pamiętać, że askę wiary daje Bóg, a zadaniem człowieka jest (tylko i aż...) przygotować Mu grunt poprzez usunięcie uprzedzeń, ukazanie racjonalnych argumentów za wiarą, przekazanie wiedzy na temat Boga, wiary i Kościoła. Duszpasterz powinien także wspierać człowieka poszukującego swoją modlitwą.

(1) Por. W. Sadłoń, Wiara mieszkańców archidiecezji wrocławskiej, w: Postawy religijne i społeczne w archidiecezji wrocławskiej 2011, red. W. Zdaniewicz, L. Adamczuk, Wrocław 2012, s. 76.

(2) Por. M. Neusch, U źródeł współczesnego ateizmu, Paryż 1980, s. 11–12.

(3) Por. tamże, s. 17–18.

(4) Por. R. Coffy, Bóg niewierzących, Paryż 1968, s. 15–22.

(5) Por. J. Orzeszyna, Niewierzący, w: Encyklopedia katolicka, t. 13, kol. 1249–1250.

(6) Por. Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, n. 21; Cz. S. Bartnik, Bóg i ateizm, Lublin 2002, s. 154–155.

(7) Por. Sobór Watykański II, Dekret o apostolstwie świeckich, n. 6.

(8) Por. Sobór Watykański II, Dekret o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele, n. 13.

(9) Por. Sobór Watykański II, Dekret o posłudze i życiu prezbiterów, n. 4.

(10) Por. Sobór Watykański II, Dekret o formacji kapłańskiej, n. 8, 19.

(11) Benedykt XVI, Jesteśmy przyjaciółmi tych, którzy znają Boga, i tych, którzy Go jeszcze nie znają. Przemówienie do Kurii Rzymskiej (21.12.2009), „L’Osservatore Romano” 2/2010, s. 37–41; por. Il cortile dei gentili, pr. zbiorowa, Roma 2011.

(12) Benedykt XVI, Miejsce braterskiego dialogu wierzących z niewierzącymi. Papieskie przesłanie video z okazji inauguracji Dziedzińca Pogan w Paryżu (25.03.2011), „L’Osservatore Romano” 5/2011, s. 10–11.

(13) Por. Niewierzący w parafii. Sugestie duszpasterskie, „Akta Konferencji Episkopatu Polski” 3/1999, s. 59–65.

(14) Por. L. Slipek, Parafia w wielkim mieście, Warszawa 2009, s. 140–145.

Artykuł publikujemy dzięki uprzejomosci wydawnictwa HOMO DEI