KKK: Kapłan - Komunikacja - Kultura

Autor tekstu
ks. Ignacy Soler
Każdy człowiek żyje w relacji z innymi i jest nadawcą informacji. Kapłan - ex hominibus asumptus pro hominibus constituitur, z ludzi wzięty, dla ludu ustanowiony - powinien przekazywać i komunikować cały czas wydarzenia i słowa najbardziej kształtujące ludzką kulturę: Ewangelię. Tak, Kapłan Komunikuje Kulturę, czyli ksiądz przekazuje Ewangelię.

Kapłan to człowiek, który doświadczał osobistego spotkania z Chrystusem. Spotkanie z Nim to życiowe wydarzenie, które przez życie i słowo komunikuje się bezustannie. Tak, religia chrześcijańska jest źródłem kultury, ciągle szuka dialogu i komunikacji między Bogiem a człowiekiem, i między ludźmi nawzajem. Sztuka komunikacji polega na tym, że człowiek ma najpierw coś do powiedzenia, a później szuka sposobu i środków do najlepszego przekazania tej treści.

W świecie są różni ludzie, kobiety i mężczyźni, którzy bardzo dobrze komunikują, przekazują ważną treść w sposób przekonujący i sympatyczny. W świecie poliki, sztuki, rozrywki, nauk czy sportów. Ludzi medialni. Teraz interesuje mnie świat religii, a konkretnie religii chrześcijańskiej. Uważam, że osobami najlepiej komunikującymi są osoby święte. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie postaci: na Matkę Teresę z Kalkuty i na papieża Franciszka.

Na początku roku szkolnego miałem mszę świętą dla klas pierwszokomunijnych. Zapytałem dzieci, czy wiedzą, która kobieta katolicka jest najbardziej znana na świecie. Od razu dziecko podniosło rękę w górę: siostra Faustyna! No, dobrze, ale ona jest na drugim miejscu, według mojej opinii inna kobieta jest bez wątpienia pierwsza. Od razu drugie dziecko odpowiedziało: matka Teresa z Kalkuty! Tak jest, stwierdziłem, ona będzie w niedziele kanonizowana przez papieża Franciszka i jest najbardziej znaną katoliczką na świecie. W ogóle można powiedzieć, że znany katolik czy katoliczka to znany święty, czy święta.

Jeden teksty i dwie bezcenne myśli od Matki Teresy. Ona otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla w 1979 i podczas jej przemówienia broniła prawa do życia ludzkiego od samego poczęcia, w taki sposób, jak nikt nigdy wcześniej tego nie zrobił , bez żadnego kompleksu, w obecności wielkich tego świata. Wybieram te słowa, które brzmią następująco:

„Wielu ludzi bardzo martwi się o dzieci z Indii, dzieci z Afryki, gdzie wiele ich umiera wskutek niedożywienia, głodu i tak dalej, ale miliony dzieci umierają zabijane celowo, z woli matek. Dlatego właśnie aborcja jest największym niszczycielem pokoju. Jeśli zgodzimy się, iż matka może zabić nawet własne dziecko, jak możemy mówić innym ludziom, aby nie zabijali jedni drugich?”

Kolejne dwa bardzo znane cytaty spośród wielu innych. Kiedyś dziennikarz zapytał Matkę Teresę, co trzeba robić, by świat zmienił się na lepszy. A ona odpowiedziała od razu: niech Pan się nawróci do Boga i ja też, a już zaczniemy zmieniać świat na lepszy. Do swoich córek misjonarek miłości często mówiła: zróbcie wszystko dla Chrystusa, trzeba znaleźć Chrystusa u chorego, u człowieka umierającego na ulicy, jeżeli nie widzicie Chrystusa w nim, nie dotykajcie go.

Papież Franciszek jest wspaniałym komunikatorem. Dlaczego? Myślę, że ma wiele do powiedzenia, ponieważ mówi o Chrystusie i o Jego Ewangelii z przekonaniem. Komunikowanie treści etycznych wymaga od człowieka czynów, nie tylko słów, między prawdą a wolnością musi istnieć harmonia. To jest jedność życia: myśli, słowa i czyny idą w parze.

Dla papieża Franciszka człowiek ma pierwszeństwo wobec prawa. Papież przekazuje te treści dobrze, bo żyje swoją własną misją kapłańską, widzi konkretnego człowieka, rozmawia z nim. Jest wielu ludzi, ale on nie widzi masy, ale osoby. Zadaje konkretne pytania i oczekuje odpowiedzi. Przemawia chętnie bez papierów, ponieważ dyskursy są nudne. Stara się być treściwy, i jego dwuminutowe homilie w domu św. Marty docierają jak strzał. Często powtarza trzy proste idee, prosi o powtarzanie na głos krótkiego zdania. Patrzy na problemy i sytuacje realne, i związuje je z tekstami Pisma Świętego z liturgii danego dnia.

Z ostatniego pobytu w Polsce, a konkretnie w Krakowie, wybrałem dwa teksty. Pierwsze, jego przemówienie przy oknie na ulicy Franciszkańskiej. Drugie, jego improwizowane słowa dla wolontariuszów. Widać, jak papież powtarza idee, szuka przykładów bliskich ludziom słuchającym. Improwizuje, ale jest improwizacja dobrze przygotowana.

1. "Widzę w was entuzjazm i radość. Teraz jednak muszę powiedzieć coś, co zasmuci nasze serca. Uciszmy się! Jest pewna rzecz, która dotyczy jednego z was. Maciej Szymon Cieśla miał nieco ponda 22 lata. Studiował rysunek graficzny i pozostawił swoją pracę, aby zostać wolontariuszem ŚDM. W rzeczywistości, to jego są wszystkie rysunki na flagach, obrazy świętych Patronów, grafiki na zestawach dla pielgrzymów i inne, które zdobią miasto. Właśnie w tej pracy odnalazł swoją wiarę.

 

            W listopadzie zdiagnozowano u niego nowotwór. Lekarze nic nie mogli zrobić, nawet przez amputację nogi. Chciał dotrwać żywy do wizyty Papieża! Miał zarezerwowane miejsce w tramwaju, którym pojedzie Papież. Ale zmarł 2 lipca. Ludzie są mocno poruszeni: on zrobił tyle dobrego dla wszystkich!

            A teraz, wszyscy w ciszy, pomyślmy o tym towarzyszu drogi, który wiele pracował na rzecz tego Dnia; my wszyscy, w milczeniu, módlmy się serdecznie. Niech każdy modli się w swoim sercu. On jest pośród nas obecny".

 

2."Mówią mi, że mogę przemawiać w jakimkolwiek języku, bo wszyscy macie tłumacza… Tak? Tak? Mogę mówić po hiszpańsku? [Tak!]

            Przygotowanie Dnia Młodzieży to przygoda. To jest wyruszyć na przygodę i … dotrzeć: dotrzeć, służyć, pracować, działać, a potem pożegnać się. Przede wszystkim przygoda, hojność. Chcę podziękować wszystkim wam, wolontariuszom, dobroczyńcom, za wszystko, co zrobiliście. Chcę podziękować za godziny, jakie spędziliście na modlitwie. Wiem bowiem, że ten Dzień został zorganizowany dzięki ogromnej pracy, ale połączonej z wielką modlitwą. Dziękuję wolontariuszom, którzy poświęcili czas na modlitwę, abyśmy mogli go przeżyć.

            Dziękuję księżom, księżom, którzy wam towarzyszyli. Dziękuję siostrom zakonnym, które wam towarzyszyły, osobom konsekrowanym. I dziękuję wam, którzy podjęliście tę przygodę, z nadzieją, że dotrzecie do końca.

            Podczas prezentacji, biskup powiedział wam „un piropo” [pochlebny komplement]. Zrozumieliście? Powiedział wam komplement: “jesteście nadzieją przyszłości”. To prawda. Jednak pod dwoma warunkami. Chcecie być nadzieją przyszłości, czy nie? [Tak!] Na pewno? [Tak!] Zatem dwa warunki!... Nie, nie trzeba płacić biletu wstępu, nie, nie. Pierwszym warunkiem jest mieć pamięć. Pytać się skąd pochodzę: pamięć o moim ludzie, pamięć o mojej rodzinie, pamięć o całej mojej historii. Świadectwo drugiej wolontariuszki było pełne pamięci, pełne pamięci! Pamięć o przebytej drodze, pamięć o tym, co otrzymałem od innych. Młody bez pamięci nie może być nadzieją dla przyszłości! Czy to jasne? [Tak!]

            “Ojcze, co zrobić, by zachować pamięć?” Rozmawiaj z twoimi rodzicami, rozmawiaj z dorosłymi. Zwłaszcza rozmawiaj z dziadkami. Czy to jasne? W ten sposób, jeśli chcecie być nadzieją przyszłości, musicie otrzymać pochodnię od dziadka i od babci.

            Czy obiecujecie mi, że przygotowując Panamę będziecie więcej rozmawiać z dziadkami? [Tak!] A jeśli dziadkowie poszli już do nieba, będziecie rozmawiać ze starszymi [Tak!] i ich będziecie pytać? Będziecie ich pytać? [Tak!] Pytajcie ich. Są mądrością narodu.

            Zatem pierwszym warunkiem, aby być nadzieją, jest mieć pamięć. „Wy jesteście nadzieją przyszłości”, powiedział wam biskup.

            Drugi warunek. Jeśli jestem nadzieją na przyszłość i zachowuję pamięć o przeszłości, pozostaje mi teraźniejszość. Co mam robić w teraźniejszości? Mieć odwagę. Mieć odwagę! Być odważnym, być odważnym, nie bać się. Słuchaliśmy świadectwa, pożegnania, świadectwa pożegnalnego tego naszego kolegi, który przegrał z rakiem. Chciał tu być i nie zdołał, ale miał odwagę: odwagę zmierzenia się i odwagę kontynuowania walki także w najgorszej sytuacji. Dziś nie ma tu tego młodego człowieka, ale ten młodzieniec zasiał nadzieję na przyszłość. A więc na teraźniejszość: odwaga. Na teraźniejszość? [odpowiadają: „Odwaga!”] Śmiałość, odwaga. Czy to jasne?"

Kapłaństwo to powołanie. Komunikacja to zadanie. Zaczął się rok szkolny: kapłani do boju!