List do powołanych

Autor tekstu
ks. Andrzej Przybylski
Dlaczego nie?Dlaczego nie chcesz zostać księdzem? Przecież wiem, że nosisz to pragnienie w swoim sercu i że nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, żebyś mógł nim zostać. Przecież wiem, jak lubisz się modlić, z jakim błyskiem w oczach czytasz Słowo Boże i jak bardzo przeżywasz każdą Mszę świętą. To po prostu widać, że Bóg Cię zaprasza do kapłaństwa.

Dlaczego nie?

Dlaczego nie chcesz zostać księdzem? Przecież wiem, że nosisz to pragnienie w swoim sercu i że nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, żebyś mógł nim zostać. Przecież wiem, jak lubisz się modlić, z jakim błyskiem w oczach czytasz Słowo Boże i jak bardzo przeżywasz każdą Mszę świętą. To po prostu widać, że Bóg Cię zaprasza do kapłaństwa. 

Kiedy, jak oparzony mówisz, że „nigdy w życiu nie zostaniesz księdzem” – czuję, że uciekasz i po prostu się boisz. Ale odwaga to nie jest brak lęku, ale pójście za wolą Bożą pomimo strachu.

Przestań się bać i śmiało zamieszkaj najpierw w myśli o tym powołaniu. Czemu mówisz Bogu, że mocno w Niego wierzysz, a kiedy On zaprasza Cię na swoje drogi to uciekasz? Wiesz dobrze ile sam dostałeś od Boga dzięki kapłanom. Tak naprawdę nie miałbyś Boga, gdyby ich nie było! A przecież wystarczy Ci Jego łaski! Jak Pan daje powołanie to daje całego Siebie, a dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych!

A co z rodzicami, znajomymi, z kolegami z klasy i z całym tym światem ludzkich opinii? Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi! Zapewniam Cię, że choć czasem różnie mówią o księżach, to jeśli się zgodzisz i zrobisz wszystko, żeby być dobrym księdzem, będziesz miał u nich niewyobrażalny szacunek. Jeśli mają wątpliwości, czy rzeczywiście powinieneś zostać księdzem to tylko dlatego, że ty sam się tego boisz. Jak się zdecydujesz i będziesz konsekwentny to szybko ci powiedzą, że wybrałeś najlepszą z możliwych dróg.

Najbardziej mnie dziwi, że będąc jeszcze w gimnazjum nie miałeś wątpliwości. Tak to już pewnie jest, że jak decyzja jest daleko to łatwo o deklaracje, a jak trzeba się zdecydować, to wszystko odkłada się na później. Wiem, że Ci trochę szkoda świetnych ocen na świadectwie i tylu punktów na maturze. Z takim wynikiem spokojnie przyjmą Cię na medycynę czy prawo. Czy warto tracić taką życiową szansę i wybierać seminarium? Cóż, Jezus zna te dylematy, dlatego uczył, że trzeba umieć coś stracić dla Niego, żeby zrobić coś niewyobrażalnie ważniejszego. Gdybyś miał kiepskie oceny i szedł na księdza tylko dlatego, że nigdzie indziej nie masz szans, to sam bym Ci zabronił wybierać kapłaństwo.

A co z dziewczynami, z byciem ojcem, z rodziną i własnym domem? Ależ Bóg nie tylko Ci tego nie zabiera, ale chce Ci dać tego jeszcze więcej. Tak, masz być ojcem dla setek dzieci, masz tworzyć rodzinny dom w kościelnej wspólnocie i współpracować z wieloma wspaniałymi i świętymi kobietami. Ani przez chwilę nie myśl, że tego Ci nie wolno. Powołując Cię do kapłaństwa Bóg najbardziej tego pragnie, żebyś był ojcem, tylko w inny sposób. A o ciało się nie martw. Jeśli tylko będziesz adorował Ciało Chrystusa i sam się Nim karmił w komunii świętej, to Bóg sprawi, że twoje męskie ciało, stanie się świątynią Ducha i będziesz umiał uwielbiać z radością Boga w swoim ciele.

Tylko mi nie mów, że się nie nadajesz, że nie jesteś idealny, że jest wielu mądrzejszych, pobożniejszych i lepszych od Ciebie! Rzeczywiście, daleko Ci do ideału, ale kapłaństwo nie jest dla idealnych, ale dla powołanych. Dlatego nie tylko będziesz spowiadał innych, ale sam się będziesz musiał spowiadać. Dlatego Bóg powołuje cię pomimo twoich słabości, żebyś lepiej rozumiał słabych. Bóg powołuje nas z naszymi słabościami, ale gdy słabi pójdziemy za Nim, będzie nas uzdrawiał!

A może dość masz już księży i ich gorszących zachowań, dość tego złego gadania na księży? Może się boisz, że w przyszłości i Ciebie włączą do tej „bandy czarnych” i będą wyśmiewać i krytykować? Najpierw rozejrzyj się wokół siebie. Przecież większość księży, których znasz osobiście, to wspaniali i normalni ludzie. A nawet gdyby większość była do zmiany, to może właśnie Ty, masz zostać księdzem, żeby pokazać, że trzeba inaczej.

Dlaczego, skoro masz powołanie, nie chcesz zostać księdzem? Dlaczego nie?