Światło w oczach czy światło w sercu?

Autor tekstu
ks. Jacek Nawrot
„A Światłość w ciemności świecii ciemność jej nie ogarnęła” /J 1,5/Jednak po tych chwilach znowu wciska się zimna rzeczywistość i pojawia się zagrożenie, że za moment, otwarte ciepłem serca, znowu szczelnie się zamkną. Jak ratować te chwile dobroci i prawdziwości, aby jednak wśród nas pozostały. „Światłość w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnęła” – tak o Panu Jezusie pisze św. Jan. Mija wieczerza wigilijna, łamanie opłatkiem, gesty pojednania i obdarowywanie się upominkami. To ciepłe chwile dla bardzo wielu ludzi.

„A Światłość w ciemności świeci

i ciemność jej nie ogarnęła” /J 1,5/

Jednak po tych chwilach znowu wciska się zimna rzeczywistość i pojawia się zagrożenie, że za moment, otwarte ciepłem serca, znowu szczelnie się zamkną. Jak ratować te chwile dobroci i prawdziwości, aby jednak wśród nas pozostały. „Światłość w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnęła” – tak o Panu Jezusie pisze św. Jan. Mija wieczerza wigilijna, łamanie opłatkiem, gesty pojednania i obdarowywanie się upominkami. To ciepłe chwile dla bardzo wielu ludzi.

Hans Andersen prawie dwieście lat temu napisał bajkę o dziewczynce z zapałkami. Dziewczynka była z biednej rodziny. W wigilijny wieczór wysłano ją na ulicę, aby sprzedawała zapałki. Jednak nikt ich nie kupował. Do domu nie wolno jej było wracać dopóki nie sprzeda zapałek. Kiedy zaczęła się w domach wigilia, a ona marzła sama na dworze, zaczęła zapalać swoje zapałki. Chciała choć na chwilę się ogrzać. Kiedy zapaliła ostatnią zapałkę zobaczyła swoją nieżyjącą babcię. Babcia uśmiechała się, a jej zrobiło się bardzo, bardzo ciepło. Rano przy wypalonych zapałkach siedziała skulona dziewczynka. Biedactwo – mówili przechodnie – zamarzła z zimna.

Ludzie boją się ciemności i zawsze starali się ją pokonać. Jednak przez minione tysiące lat człowiek nie poradził sobie z tym lękiem: ciemność nadal istnieje. Jest wprawdzie słońce, które napełnia dzień i lampy, które rozświetlają noc, ale jak napełnić światłem serce i wszystkie jego zakamarki. Ludzkie serce potrzebuje innego światła niż to pochodzące z zapałek. Potrzebujemy w sercu światła pochodzącego od Boga, a tymczasem karmimy je światłami tylko własnej produkcji. Potrzebujemy całego Słońca w sercu, a tymczasem palimy tam często tylko pojedyncze zapałki, które szybko gasną. Zatem, niech Chrystus Słońce, przyjdzie!