Uwielbiony na zawsze

Autor tekstu
ks. Kamil Zakaszewski
Święcenia, prymicja… to naprawdę szczególny czas wdzięczności, przede wszystkim przed samym Bogiem. Do teraz w uszach brzmi śpiew Litanii do Wszystkich Świętych i słowa modlitwy konsekracyjnej, a przed oczami pozostaje obraz namaszczania dłoni. Człowiek uświadamia sobie, że wszystko, co otrzymał w życiu, jest darem od innych i to darem często niezasłużonym.

Wielka radość gości nieustannie w moim sercu – za ten strumień darów i łask, które stały się teraz moim udziałem. 

Mszę prymicyjną sprawowałem jako dziękczynienie Panu Bogu za dar kapłaństwa. Jestem wdzięczny Bogu, że bez żadnej mojej zasługi udzielił mi tak wielkiego daru, by być księdzem. Nieustannie pokornie Go proszę, abym używał kapłaństwa dla Jego, a nie swojej chwały. Na obrazku prymicyjnym umieściłem słowa zaczerpnięte z Ewangelii św. Jana: Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!». Bo to On, Najwyższy i Wieczny Kapłan, Zmartwychwstały Pan mnie wybrał i powołał. Wypowiedział te szczególne słowa: „Pójdź za Mną”. Na myśl przychodzą też inne słowa, które wypowiedział niegdyś św. Tomasz z Akwinu: „Chrystus jest źródłem całego kapłaństwa”. I wiem, że gdy będzie mi się wydawało, że jestem sam, że nikt mnie nie rozumie, On, Mistrz z Nazaretu, który mnie wybrał, powołał i ustanowił swoim kapłanem, będzie mnie wspierał i prowadził. Modląc się, proszę, bym autentycznie kochał swoje kapłaństwo i był mu wierny aż do końca. Bym zawsze dostrzegał w nim ewangeliczny skarb, za który warto dać wszystko. Niech Bóg za to wszystko będzie uwielbiony na zawsze.